Czy warto podejmować się transportów ekspresowych?
TRANSPORT DEDYKOWANY WADY I ZALETY
Transport dedykowany
Transport dedykowany to innymi słowy transport ekspresowy. Charakteryzuje się on tym, że jest wykonywany bezpośrednio z punktu A do punktu B. Bez żadnych doładunków i najszybsza trasą do miejsca rozładunku. Zazwyczaj jest on dobrze płatny – pełna stawka za całą trasę. Biorąc taki ładunek musimy mieć świadomość, że możemy być obciążeni za nieterminowa dostawę ładunku oraz inne koszty z tym związane. Dlatego ważne jest aby kierowca był wypoczęty i gotowy do długiej trasy.
Zalety transportu dedykowanego
Jedną z zalet transportu dedykowanego jest stawka jaka oferuje nam klient za przewiezienie ładunku. W tej formie transportu minimalizuje się ryzyko zagubienia ładunku oraz prawdopodobieństwo kradzieży. Auto praktycznie jedzie cały czas z małymi przystankami na jedzenie i toaletę.
Dla firm produkcyjnych transport dedykowany to jedyny sposób na to żeby zniwelować przestoje w produkcji. Dobrym przykładem mogą być przedsiębiorstwa samochodowe, gdzie zapotrzebowanie na tego typu transport jest bardzo duży. Przy odrobinie szczęścia możemy nawiązać współprace z taka firma i mamy gotowe stałe trasy. Warunkiem dobrej współpracy jest wywiązywanie się z terminami dostaw w konkurencyjnej stawce.
Wady transportu dedykowanego
Według mnie największa wada transportu dedykowanego jest ciągłość jazdy i brak snu związana z terminową dostawą. Niejednokrotnie byłem świadkiem jak bus wylądował na naczepie ciężarówki albo w rowie. Sam osobiście miałem możliwość wykonania kilku ekspresów i nie wspominam tego za dobrze. Szczególnie jeden transport ekspresowy zapadł mi w głowie. Otrzymałem zlecenie na załadunek w Krakowie i dojazd następnego dnia rano do Stassbourg’u we Francji. Załadowałem towar około 17 i musiałem być na rozładunku na 8 rano. Kasa była dobra, więc zdecydowałem się pojechać. Oczywiście załadowali mnie po 17, a jak wiecie przy ekspresie każda minuta się liczy. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie korki na bramkach wyjazdowych we Wrocławiu. Tam znowu straciłem kilka cennych minut. Gdy już jechałem na autostradzie w Niemczech złapał mnie kryzys około 2:00 na ranem. Oczywiście robiłem krótkie przerwy na toaletę i kawę ale później już nic nie pomagało. Żadna kawa, żaden energetyk, nawet klepanie po twarzy i otwarte okno. W końcu doczekałem momentu gdzie oczy same mi się zamknęły dosłownie na chwilę i zjechałem na drugi pas będąc o krok od kolizji. Wtedy powiedziałem sobie koniec. Żaden ekspres nie jest ważniejszy od mojego życia. Od razu zjechałem na parking i poszedłem spać na 45 minut. Uwierzcie mi lub nie ale nawet te kilka minut pozwoliło mi na tyle otrzeźwić głowę, że dojechałem cało i zdrowo do celu.
Jaki z tego morał. Nie ma nic ważniejszego niż życie i nie ma co ryzykować i jechać na siłę. Warto jest przespać się nawet 30 minut i dojechać szczęśliwie do celu.Od tego momentu nie biorę już żadnych ekspresów – nie ma sensu ryzykować.
Następnym minusem są kary finansowe za niedotrzymanie terminów dostawy. Firma, która zleciła taki transport liczy, że towar dojedzie na czas w przeciwnym razie może zdarzyć się, że linia produkcyjna będzie miała przestój, a co za tym idzie ogromne straty. Czasami spóźnienie nie jest zależne od nas. Niespodziewane korki na trasie, wypadki czy zamknięte drogi. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć.
Kilka razy dobrze zarobisz ale wystarczy jeden niefortunny transport i zaczynają się problemu. Wniosek nasuwa się jeden. Decydując się na taki ładunek musimy być pewni, że jesteśmy odpowiednio wypoczęci i przygotowani. Pamiętajmy aby biorąc ładunek dedykowany wyliczyć sobie czas jazdy uwzględniając nawet 30 min drzemki. Jest to niewiele, a uwierzcie mi daje bardzo dużo. Jeśli czas dostawy jest bardzo ścisły zdecydowanie odradzam wzięcie takiego ładunku.Nie wszystko i za wszelką cenę szczególnie gdy na szali stawia się nasze zdrowie lub życie.
Bardzo mądrze Pan pisze. Najgorsza sytuacja to taka, gdy „jeździsz u kogoś” i pseudo szef nakazuje zajechać na określoną godzinę na rozładunek nie wspominając nawet, że robisz express. Da się to wyczuć, gdyż często dzwoni podczas jazdy pytając o pozostałe kilometry, czas na nawigacji, sprawdzając kierowcę na gps siedząc za biurkiem itd. Stres, stres i jeszcze raz stres… a to stres powoduje zmęczenie, rodzi niepokój, dezorientuje, skupia i wyostrza mózg na jednym zadaniu ignorując otoczenie. Stres zabija koncentrację i logiczne myślenie a czas na regenerację organizmu po takim „przeżyciu” jest trzykrotnie dłuższy, czego „szef” nie rozumie lub rozumie i każe po godzinie przerwy po rozładunku jechać dalej, bo tak. Dlatego często szukamy zmian firm, formy wynagradzania, szukamy rekompensaty. Osobiście zawsze jestem przeładowany… stres, stres i jeszcze raz stres. Odnajduje się w tej pracy lecz przyszedł czas na zmiany na własną działalność.
Naprawdę miło mi od samego początku czytać Pana artykuły. Pozdrawiam €
Dziękuje bardzo za komentarz i życzę powodzenia oraz Wesołych Świąt
Świetny blog, bardzo dużo cennych informacji.